JAK TRUMPIZM NAMIESZAŁ W ŚWIECIE PR-U?

Tekst ekspercki Bartłomieja Kupca

Wybór Donalda Trumpa na nowego prezydenta USA był jednym z najważniejszych wydarzeń początku 2025 r. Z perspektywy kilku miesięcy jego rządów możemy śmiało stwierdzić, że decyzja amerykańskiego elektoratu przełożyła się na zmianę status quo w niezwykle wielu aspektach współczesnego życia, poczynając od światowej ekonomii, gwarancji bezpieczeństwa, a kończąc na zmianie paradygmatów i trendów światopoglądowych. Wpływ trumpizmu ma również niebagatelne znaczenie dla naszej branży, tj. szeroko rozumianego PRu. Co się tak naprawdę zmieniło i jakie będzie to miało dalsze reperkusje, postaram się pokazać na kilku poziomach.

Poziom wartości – Światopoglądowy shift

Duże amerykańskie korporacje niemal, jak jeden mąż (biały, heteroseksualny) dokonały błyskawicznego przeglądu swoich wartości korporacyjnych i doszły do wniosku, że to myślenie postępowe i otwartość, to niby fajne, ale może jednak nie aż tak bardzo. W przypadku bardziej stonowanych instytucji, nie wyglądało to aż tak jaskrawo, ale ogólny trend został zauważony. W ślad za amerykańskimi kolegami, shiftu dokonało również kilka europejskich podmiotów, dla których USA jest istotnym partnerem biznesowym. Sytuacja nie byłaby aż tak kuriozalna, gdyby nie fakt, że działy komunikacji części dużych, poważnych firm, próbują dokonać swego rodzaju szpagatu światopoglądowego i nadal mieć ciastko i je zjeść. Oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko próbę wytłumaczenia swoim dotychczasowym partnerom społecznym, że co prawda „oficjalnie” nie możemy was wspierać, ale chcemy utrzymać z Wami jakieś relacje dlatego zróbmy coś razem, ale musimy nazwać to jakoś inaczej, żebyśmy przypadkiem nie zostali oskarżeni o prowadzenie działań proDEI.

Troszkę niezręcznie.

Niecałe pół roku wystarczyło, aby dostrzec, że europejski system wartości oparty o poszanowanie praw człowieka i inkluzywność istotnie ustępuje w biznesie wpływom trumpizmu zmuszając poszczególne podmioty do przebudowania swoich polityk w obszarze wartości.

Poziom komunikacyjny – Upadek autorytetów i tradycyjnych mediów

O upadku autorytetów i malejącej roli tradycyjnych mediów mówi się od kilku, jeśli nie kilkunastu lat. Niemniej to właśnie trumpizm istotnie przyspieszył ten proces. W tej chwili zaledwie 22% internautów deklaruje, że głównym źródłem informacji są dla nich portale informacyjne czy aplikacje poszczególnych mediów. Pozostali swoją wiedzę o świecie czerpią z social mediów[1]. Co istotne rośnie również spadek zaufania, jeśli chodzi o prawdziwość informacji, które przyswajamy. Charakterystyczna dla trumpizmu, wiara w teorie spiskowe, podważanie autorytetów, jak również rozwój narzędzi AI sprawiają, że blisko sześciu na dziesięciu (59%)[2] internautów nie ufa w to co czyta w Internecie. Jest to wzrost aż o 3 punkty procentowe rok do roku.

Poziom geopolityczny – Zmiana priorytetów geopolitycznych

Prowadzone przez Trumpa działania wobec Europy istotnie osłabiły dotychczasowe więzi spajające te dwie gospodarki. Rozpoczęcie wojny celnej, jak również istotna utrata zaufania w obszarze gwarancji bezpieczeństwa mogą mieć swoje daleko idące konsekwencje. Jednym z nich może być poszukiwanie przez kraje europejskie innego, silnego sojusznika. Jest to bez wątpienia szansa dla chińskich firm, aby mocniej zaistnieć w świadomości Europejczyków i pokazać swoje najmocniejsze karty. Muszą to jednak robić umiejętnie i zgodnie z literą prawa, aby nie skończyło się tak, jak w przypadku jednego z chińskich gigantów technologicznych, oskarżonego o korumpowanie europejskich parlamentarzystów…

Z drugiej strony, to co krajowe/europejskie znowu staje się modne. Jednak z zupełnie innych powodów niż do tej pory. Już nie tylko dlatego, że wybór rodzimych produktów wpływa na obniżenie śladu węglowego, czy gwarancję rzemieślniczej jakości. W tej chwili dominującym paradygmatem jest bezpieczeństwo odmieniane przez różne przypadki – lekowe, żywnościowe, cyfrowe, ekonomiczne, militarne, etc. Tak więc trumpizm istotnie wzmacnia trend, który można wykorzystać do promocji rodzimych produktów.

Z kolei dla biznesów z USA mających w Europie swoje lokalne emanacje, to istotne wyzwanie, żeby pokazać, że są to przecież „podmioty stąd” – tworzące tutaj miejsca pracy, inwestujące w infrastrukturę i płacące podatki na miejscu. Kolejne duże wyzwania, jak za „listkiem figowym” ukryć swoje „amerykańskie zaplecze”.

Podsumowując, to co amerykańskie przestało być już tak błyszczące i nęcące dla Polaków. Mogą na tym zyskać firmy wywodzące się ze Starego Kontynentu. Europejskie działy komunikacji amerykańskich podmiotów mają całą garść twardych orzechów do zgryzienia, co niewątpliwie będzie dla nich emocjonującym wyzwaniem. Zmiana konsumpcji mediów przez odbiorców wymusza również przyjęcie innych strategii komunikacji, rodzi również szereg zagrożeń wynikających z fake newsów, czy treści generowanych przez AI.

W obliczu tylu wyzwań praca w PR nigdy nie była aż tak ciekawa. Mam szczerą nadzieję, że dzięki temu będziemy świadkami całego szeregu niesamowitych działań komunikacyjnych, które będą do nas docierać.

[1] Reuters Institute Digital News Report 2024

[2] Tamże

Bartłomiej Kupiec
Bartek is specializing in corporate communication, crisis management and Public Affairs.
Tekst ekspercki Julii Jędrachowicz
14 listopada 2025
Tekst ekspercki Martyny Maconko
31 października 2025